same przecudne koroneczki i wstążeczki . Super mieć taki lamus albo strych w pobliżu, sami widzieliście ...najpier ekstra guziki , teraz oryginalne koronki...ech...dzięki Mamuś :))
Jak to na kobiety przystało , biegamy po sklepach i wiecznie wypatrujemy okazji. Mama zaczęła patrzeć na wszystko moimi oczami, wszystko przyda się albo do kartek, albo scrapbooków, albo mini albnumów.....efekt???Wykupiłysmy pół kolekcji przecenionych naszyjników "Motyle" w New Look.Pani przy kasie patrzyła na mnie jak na jakąś nawiedzoną a ja miałam szał w oku, bo już widzę te okładki z motylem......( muszę w końcu usiąść i robić a nie tylko zbierać!!!!)
Tu zaraz po kupieniu, jeszcze w oryginalnej formie
(przy okazji bradsy z Latarni Morskiej zakupione w sklep.scrap.com.pl )
Tutaj Mama dzielnie mi pomaga w "obróbce"
Same skarby ...:))
Pierwsze próby "adopcji" do projektów, motyl po embossingu, a listki pokoloryzowane przez Alkohol Ink , z boku jak wyglądały przed.....
Tak jak widać, wszystko kręci się wokół projektów, dlatego dzisiejsza wycieczka do Kilkenny,też zakończyła się zdobyciem łupu...:))mianowicie.....ech, zobaczcie sami...
Tajemniczy pakuneczek, okazał się zbiorem starych nut....tak bosko stare,że nawet nie muszę mocno ich postarzać.Z boku kilka znalezionych liści, oryginalny kształt....mówiłam ,że Mama wypatruje lepiej ode mnie :)Nuty wygrzebałyśmy w magicznym sklepiku ze starociami....gdyby nie zamek i cudowna atmosfera Kilkenny, to nie wychodziłabym z niego cały dzień :))
Sklepu z różnościami zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńpiękności upolowałaś, Pozdrów mamę :)
Te stare nuty, to rzeczywiscie nie lada skarb! Zycze owocnej pracy! Caluski - Jolusia
OdpowiedzUsuń