Już od stycznia, po pierwszym spotkaniu z grupą "Scrapujemy/craftujemy na Wyspach", gdzie przestałam "bać się" Big Shota, wykrojniki królowały na każdej kartce....potem dojechały , wyczekiwane , stemple z "Lemonade"....tylko siedzieć i tworzyć :))
Wszystkie przydasie z półek, koszyczków, pudełek i szafki wstążkowej, wołały rozgoryczone..."Aguś, "Big Shot" nam Ciebie odebrał, czujemy się odrzucone, tyle lat nas zbierałaś, układałaś, segregowałaś a teraz co??wszystko tylko z papieru???". No dobra, coś tam można dokleić....ewentualnie :)))...
a stemple bombowe....już niedługo pokażę wam ich więcej , w odsłonie "ciążowej"....duży projekt...( w toku). Pozdrawiam serdecznie...bardzo wiosennie.....dzisiaj pszczoły latały mi nad głową a drzewa kwitną już na całego..."Wiosna Panie ..."
no i ciekawe kartki Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńmi się podobają te pomarańczowe:) pozdrowienia!
Śliczne! Ta dla dziadka szczególnie mnie zachwyciła;)
OdpowiedzUsuńHahahaha Agus popłakałam się ze śmiechu :))))) A karteczki super....pamiętaj słowa Madzi o kupowaniu i używaniu tego co masz :) Big Shota da się pogodzić z tym co masz w tych swoich super skrzyneczkach :))))) Czekam na więcej prac kochana!!!!! Buziole :*
OdpowiedzUsuń