Osoby już zostały obdarowane, więc ze spokojem ducha mogę wstawić na bloga. Najpierw był okropny bałagan w kuchni i obwieszanie kaloryferów mokrymi kartkami kawowo-herbacianymi. Potem prasowanie, aż utworzyła mi się niezła sterta papierów, które mianowałam na wnętrze zamówionych pamiętników.
Wszystko miało być z surowców naturalnych,więc okładki z juty a ozdoby poszczególnych kartek to piórka i suszone rośliny, tak na marginesie , chwała "ludziowi", który wynalazł klej "magic" :)
Mam nadzieję,że pamiętniki będą użytkowane i "zapamiętają" wszystkie uchwycone piórem chwile :))
No i pojechały sobie w świat :))
Piękne:) Bardzo mi się podoba, że są takie 'naturalne' i nieprzesadnie ozdobione. Postarzane kartki tylko dodają im uroku.
OdpowiedzUsuńMy faktycznie ci Aguś musimy zrobić kurs fotografowania!!!! Na następnym :)
OdpowiedzUsuńno wiem ,wiem...mówilam Ci....bo one calkiem inaczej w realu a inaczej tu...ech...ale jak juz mnie nauczycie to ciagle tylko będę pstrykac-wstawiać, pstrykac-wstawiac...hihihihihihi
UsuńCuuudowne!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne! Aż mi żal że nie mam zacięcia do spisywania pamiętnika bo wspaniale było by mieć takie cudo!
OdpowiedzUsuńŚwietne eco pamiętniki! Pozdrowienia z Wronek:-)
OdpowiedzUsuń